Wstęp
Czekolada Studentska znana jest w Polsce szczególnie w południowej części kraju, szczególnie na Dolnym Śląsku, gdyż wywodzi się z Czech. Producentem jest czeska firma Orion, zajmująca się produkcją czekolad od 1891 roku, aktualnie przejęta przez Nestle. Wersji smakowych czekolad jest już sporo. Początkowo oczywiście najbardziej bardziej klasyczne wersje jak mleczna, gorzka i biała, o której już wkrótce, następnie również nowe linie reprezentowane przez owoce takie jak:
borówka, truskawka, gruszka, czerwona porzeczka, czarna porzeczka, malina, jeżyna, mleczna wiśnia, gorzka wiśnia
Część z nich to edycje limitowane, co nie zmienia faktu, że i tak żadna nie jest ogólnodostępna w polskich sklepach stacjonarnych. Czym jednak wyróżnia się jeszcze seria czekolad Studentskich? Cały sekret tkwi w bogactwie dodatków. W każdej z czekolad są orzeszki ziemne, w większości rodzynki i suszone owoce oraz słodkie galaretki.
Do rzeczy
Dodatki o których wspomniałem zajmują w czekoladzie sporo miejsca. Gołym okiem wnioskować można o zawartości bakalii w czekoladzie, patrząc tylko na zdjęcia. Jeśli chodzi o orzeszki ziemne, są to zwykle pełne połówki, nie jakiś fistaszkowy ulung. Rodzynki, których nienawidzę, również są wyborne i dobrze komponują się z czekoladą (trudno pogodzić tak skrajne uczuciotwórcze składniki jak rodzynki i czekolada, ale nie będę wybrzydzał). Dodatkowy składnik, który ubarwia kosztowanie czekolady to galaretka, wielkością dopasowana do pozostałych dodatków, konsystencją bardziej miękka niż rodzynki, dająca się lekko żuć ale też łatwo przegryźć. W smaku jak główka pomarańczowego żelkowego misia (biedny miś bez główki!) w konsystencji jak Delicji - pomarańczowych zresztą.
Sama czekolada przechodzi smakiem dodatków, ciężko wyodrębnić precyzyjnie jej smak. Bliżej rodzynek jest owocowa, bliżej orzeszka gorzkawa, bliżej galaretki słodka. Nie wiem jaka dokładnie jest, opiszę więc, jaka nie jest. Nie jest zbyt waniliowa, ani śmietankowa - aromaty zawarte w niej nie są intensywne, dość ich jest zapewnionych dzięki dodatkom. Nie jest twarda, ani też lepka - sympatycznie łączy wszystkie dodatki w jedną tabliczkę, tylko trochę się krusząc. Nie jest zbyt tłusta, nie zostawia żadnego osadu na podniebieniu. Nie jest... szczególna. Siłą czekolad Studentskich są bakalie. O ile mleczna czekolada może mieć sama w sobie intensywny smak, o tyle biała czekolada raczej usuwa się w cień przed swoimi bardziej kakaowymi braćmi, pozostawiając więcej pola dodatkom w niej zawartym. Dokonując subiektywnej oceny czekolady, jestem zmuszony odjąć punkty za rodzynki, zrównoważyć to trochę punktami za żelki, ale przez bazową niezbyt wysoką ocenę za czekoladę - wynik brzmi 4,06/10 + mały Krecik.
Dostępność
W Polsce praktycznie niedostępne w sklepach, jednak w dobie internetu wszystko jest łatwo znaleźć (poza Kit Katami, co już wiemy). Cena za pojedynczą 200 gramową tabliczkę bez kosztów dostawy to już nawet 7zł, co uważam za atrakcyjną cenę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz