Dziś przed obiektywem czekoladki nadziewane Delicadore Coconut marki Baron Excellent (nic by nie zmieniło nawet gdyby dopisali Prince Royal SWAG Batman) firmy Millano. Firma powstała w 1982 roku i tak właśnie smakuje. Baron nigdy chyba nie był szczególnie lubianą marką mogącą pochwalić się smakiem lub jakością wyrobów. Jak dowiadujemy się ze strony producenta, firma Millano odpowiedzialna jest za wyroby marki własnej m.in. Auchan, Tesco, Biedronki, Netto i innych. To, że jest "odpowiedzialna" znaczy dla mnie tyle, że jest temu "winna". Raz spotkałem się z chlubnym wyjątkiem z ich produktami, jednak nie w dzisiejszym wydaniu. Dodanie słówka Excellent kilka lat temu zdaje się, nic nie poprawiło wizerunki marki, która nie broni się wyrobami (chyba, że jako pociskami).
Do rzeczy
Czekolada jak widać na zdjęciach jest w formie paluszków składających się z dwóch podłużnych kostek owiniętych w metalizowany papier. Są one dość duże, myślę, że dobrze strzelało by się nimi z procy. Skład czekoladek pozostawia sporo do życzenia, główny składnik poza cukrem to utwardzony tłuszcz roślinny. W jakiś sposób musi przekładać się to na smak, który w przypadku czekolady jest poniżej przeciętnej, czuć od niej bowiem stęchłym kokosem. Wiem, bo jadłem stęchłego kokosa. Na świeżego kokosa też raz się skusiłem i różnica jest wyczuwalna. Czekolada ponadto nie jest zbyt słodka, wyczuwalne są jeszcze jakieś podejrzane aromaty, ponadto sama jej faktura nie jest przyjemna: masa czekoladowa jest szorstka dla języka o_O Nadzienie jest mleczno kokosowe, zawiera wiórki wyżej wymienionego orzecha i było by dopuszczalnie zjadliwe, gdyby nie fakt, że jest po prostu kwaśne.
"Nic dobrego, biło z niego samo zło" cytując od czapy jedną z mniej popularnych szant. Co się będę pieścił, nawet ten metalizowany papier jest nieprzyjemny w dotyku i zdaje się czekolada przechodzić jego aromatem, a po spożyciu (czekolady, nie papierka) czuję w ustach posmak skrętu z herbaty. Pełne opakowanie leci do kosza, a ja subiektywnie wystawiam 1,95/10 + rachunek za niesmak.
Dostępność
Jadłem, bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńCześć! Znalazłam Twoj blog i juz go lubie. Jest inny, niecodzienny no i o czekoladzie ;) Dobra robota, tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńTe czekoladki są wyśmienite! Nie dość że biała czekolada to jeszcze kokos, czego więcej do szczęścia potrzeba 😉
OdpowiedzUsuń